Byliśmy na „Weselu” w Teatrze im. J. Słowackiego.
Zobaczyliśmy niezwykle aktualny spektakl o Polsce i Polakach. O społeczeństwie, które się dobrze bawi i planuje wielkie rzeczy, ale nie jest zdolne do działania. W chwili próby ujawniają się lęki, pretensje, słabości, podziały. A zagrożenie się zbliża, o czym przypomina pieśń Wernyhory, który tutaj nie jest legendarnym wieszczem kozackim, a ukraińską kobietą opłakującą syna.
Chochoł nas nie usypia. Złowieszczo zostaje w pamięci i nie pozwala zasnąć.
Najnowsze komentarze