„W górach jest wszystko co kocham”
Jerzy Harasymowicz
LICEALNY WYJAZD INTEGRACYJNY
W dniach od 4 do 6 października zespoły klas licealnych integrowały się na obszarze historycznego Państwa Muszyńskiego. W słońcu i w deszczu, w dzień i w nocy, indywidualnie i zespołowo miały możliwość poznawania siebie i swoich rówieśników podczas rozmaitych form aktywności. Spacerując wśród średniowiecznych ruin zamku muszyńskiego młodzież słuchała legend o ostatnich czarownicach, opowieści o zbójnikach – beskidnikach, poznawała historię istniejącego przez pięć wieków latyfundium. Przy zabytkowym kościele św. Józefa Oblubieńca uczniowie mogli przenieść się do czasów Starego i Nowego Testamentu, zwiedzając największe w Polsce Ogrody Biblijne. Nie zabrakło także atrakcji dla zmysłów, które młodzież wykorzystywała w Ogrodach Sensorycznych. Przebywając w strefach zdrowia, zapachu, wzroku, słuchu, dotyku i smaku była kuszona przez przewodnika do odkrywania ich tajemnic. Jeszcze tego samego wieczoru rozsmakowała się w regionalnych wyrobach wędliniarskich przy ognisku uświetnianym dźwiękami instrumentów szarpanych.
Kolejnego dnia gwoździem programu stała się wycieczka na Jaworzynę Krynicką, w trakcie której zachwyt wzbudzała okoliczna przyroda. Po powrocie przyszła pora na projekcję filmu „Mój Nikifor”, traktującego o przyjaźni polskiego malarza – prymitywisty, Epifaniusza Drowniaka z Marianem Włosińskim, absolwentem krakowskiej ASP. Biograficzny charakter produkcji miał stanowić kanwę do spotkania kolejnego dnia z twórczością artysty-samouka w jego muzeum w Krynicy. Dodatkową atrakcją stał się również eliminacyjny mecz piłki nożnej do Mistrzostw Świata z Armenią, w którym triumfowaliśmy 6:1. Wieczór młodzież zakończyła w dyskotekowych rytmach. Ostatniego dnia pobytu uczniowie podzielili się na miłośników tańca i paintballu. Obie propozycje wzbudziły wiele emocji, czy to pląsy w rytmie zumby i belgijki, czy pozorowana walka przy użyciu markerów.
Czas upływał z prędkością światła i przyszła pora na powrót do domu. Po drodze zatrzymaliśmy się jeszcze w Krynicy na Górze Parkowej, aby stamtąd po raz kolejny podziwiać beskidzką panoramę, zaś na krynickim deptaku kosztowaliśmy wód mineralnych i czekolady. Myślę, że ten trzydniowy wyjazd przyczynił się do rozwinięcia wśród uczniów zarówno umiejętności harmonijnego współżycia w zespołach klasowych, jak i rozbudził zamiłowanie do górskich wędrówek .
Beata Sobocińska
Najnowsze komentarze